Dla wielu kierowców może wydawać się to abstrakcją i niezrozumiałym zachowaniem. W niepisanej kulturze jazdy, znajduje się miejsce na zachowania, które chociaż nieuzasadnione przepisami, są bardzo przydatne. Należą do nich, m.in. dwa zachowania związane z użyciem kierunkowskazów:
- sygnalizowanie gotowości do bycia wyprzedzanym,
- lewy kierunkowskaz na autostradzie.
Wyprzedzaj, droga wolna!
Na prostej drodze, poruszamy się za samochodem, np. ciężarowym. Wiemy, że wykonanie manewru wyprzedzania będzie oznaczało nie tylko upewnienie się co do wolnego pasa przeciwnego kierunku. Także rozeznania sytuacji przed pojazdem czy nawet na poboczu. To może być utrudnione.
Kierowcy, którzy znają tę niepisaną zasadę, potrafią jednak pomagać sobie wzajemnie. W tym celu używając prawego kierunkowskazu, sygnalizują kierowcy jadącemu z tyłu, że może wyprzedzać. Nie tylko, że może, ale że kierowca wyprzedzany widzi wyprzedzającego. Że jest gotowy na ten manewr oraz potwierdza, że przed nim są warunki do jego zakończenia.
Taka pomoc najczęściej przydaje się właśnie przy wyprzedzaniu dużych składów. Kierowcy samochodów osobowych pomagają sobie, informując wyjątkowo o tym, że mogą być wyprzedzeni. Czasami że nie tylko mogą być wyprzedzeni, ale że sami (pomimo sprzyjających warunków i spodziewanego manewru) nie będą wyprzedzali. I informują innych aby kontynuowali manewr.
Możemy więc na prostej drodze, użyć prawego kierunkowskazu (w postaci 1 mrugnięcia) do zasygnalizowania kierowcy znajdującemu się za nami, że może wyprzedzać. Oczywiście użycie tego sygnału będzie uzasadnione tam, gdzie faktycznie może taka informacja być użyteczna. Jadę wolniej, będę zwalniał. Nie chcę wyprzedzać, nie mogę, szybciej nie pojadę, droga wolna, itp.. Pamiętajmy jednak, że bezpodstawne użycie kierunkowskazów może być karane mandatem. Z tego powodu ten, jak i kolejny przykład, powinny być stosowane z głową.
Lewy kierunkowskaz na autostradzie: uwaga jadę czy jedź szybciej?
Drugą regułą, niepisaną, budzącą wiele kontrowersji jest używanie lewego kierunkowskazu. Zwykle, np. na autostradach czy drogach szybkiego ruchu, wielopasmowych. Należy podejść do tej rady z pewnym dystansem. Dlatego, że nie jest celem tego zamiaru ani propagowanie szybkiej jazdy ani też poganianie kierowców, ale… po części jest z tym bezpośrednio związane.
Jedziemy lewym pasem, wyprzedzamy inne pojazdu (np. na autostradzie), za nami jedzie inny kierowca, jedzie szybciej. Oczywiście my jedziemy zgodnie z przepisami, ale zgodnie z przepisami manewr wyprzedzania powinien być wykonany zdecydowanie, jak najszybciej i zakończony powrotem na prawy pas.
Wielu kierowców ma tendencje do używania w takich sytuacjach długich świateł, inni do wiszenia na zderzaku i trąbienia. Ale wielu kierowców pamięta w takich sytuacjach o lewym kierunkowskazie, który dla kierowcy z przodu możre być sygnałem prostym: jedzie za mną inny kierowca, chce kontynuować jazdę szybciej.
- W tym miejscu powinna się także zapalić lampka: czy aby to ja nie przeciągam wykonania tego manewru w czasie?
Możecie napisać pod tym artykułem, że ta reguła/zasada/sugestia jest głupia i propaguje poganianie kierowców. Zwłaszcza, że gorącym tematem w ostatnim czasie jest zajeżdżanie kierowcom drogi i hamowanie, w zemście, za zbyt wolną jazdą. I pewnie tak napiszecie. Ale podobnie jak w pierwszym przykładzie, tak i ten wymaga ruszenia głową. Dotyczy to zarówno kierowcy, który sygnalizuje swoją jazdę, ale i kierowcy, który widzi to w lusterku.
Osobiście nie jeżdżę sportowo po autostradach. Jestem za pan brat z lusterkami i całkowicie szanuję kierowców, którzy poruszają się szybciej. Szanuję ale nie kosztem swojego bezpieczeństwa. Więc nie zjeżdżam na siłę jeśli nie mam warunków, ale przyśpieszam gdy mogę wpłynąć na czas wykonania swojego manewru. Nie raz spotykam się z kierowcami, których z daleka widać, że poruszają się szybciej. Dlaczego mam ich na siłę hamować, skoro niewielkim kosztem mogę ich puścić bo mam miejsce na przerwanie manewru i jego kontynuację.
Podsumowanie
Myślcie co chcecie, ale jeśli spotkacie kierowcę, który daje wam sygnały lewym kierunkowskazem, nie ignorujcie jego obecności, a tym bardziej nie próbujcie hamować. Ukończcie manewr tak, jak planowaliście, a jeśli sami lubicie czasem wdusić gaz, postawcie się w sytuacji tych kierowców.
Powyżej opisane przykłady nie mają żadnej podstawy prawnej. Są jedynie sugestiami, niepisanymi regułami, które możemy powszechnie zaobserwować na naszych drogach. Zarówno użycie lewego jak i prawego kierunkowskazu powinno być podparte przemyślaną decyzją. Także odpowiednią dla ich użycia sytuacją. Nie używaj kierukowskazów w miejscach i sytuacjach, w których ich użycie może być mylące dla innych. Pamiętaj także, że najgorszą formą zachowania na drodze jest celowe hamowanie przed innymi kierowcami, czy to w zemście czy w celu pokazania swojej pozycji na drodze.