Edit 22.11.2019. Oficjalnie Williams potwierdził, że Robert Kubica zasiądzie za kierownicą bolidu F1 w sezonie 2019. Gratulujemy.
Informacja z wczoraj, 21.11.2019: wg. wstępnych ustaleń Orlen zgodził się czy też zaproponował, że będzie jednym z głównych sponsorów zespołu Williamsa w sezonie 2019. Na taką decyzję ma wyłożyć aż 10 mln dolarów. Czy to w ogóle realne?
ORLEN gotowy, Williams przyparty do muru
Zacznijmy więc krótką analizę od samego początku. Dla Orlenu 10 mln nie wydaje się aż takim dużym wydatkiem. Zwłaszcza, że Orlen od dawna kładzie duży nacisk na promocję poza Polską. Ponad 60% przychodów pochodzi właśnie z zagranicy. Orlen inwestuje także sporo w swoje zespoły. Wiemy także, że Williams miał bardzo zły sezon 2018 i bardzo dużo mówiło się o tym, że Robert miał pojawić się jako kierowca główny. Niestety nie udało się pomimo fantastycznych letnich testów. Niewątpliwie wiele osób zarzucało Williamsowi podjęcie bardzo złej dla zespołu decyzji. Niestety, jak nie wiadomo o co chodzi, zwykle chodzi o pieniądze.
Możemy więc przyznać rację wszelkim doniesieniom, że Williams tak naprawdę chciał i szukał pretekstu do tego aby „zatrudnić” Roberta. Jednocześnie nie miał wyjścia, bo z zespołu odszedł Lanc Strolla, który odchodząc czy też będąc zabranym z zespołu Williamsa, zabrał za sobą także kasę. Kasę, którą wyłożył jego ojciec na to aby Lanc Stroll znalazł się w zespole.
Pieniądze tatusia
Jego odejście wymusiło sięgnięcie po Siergieja Sirotkina czy Artioma Markiełowa. Dodatkowo w budżecie Williamsa na 2019 rok nadal brakuje około 30 mln dolarów, co wynika nie tylko z odejścia Strolla, ale i zmiana sponsora, tj. Martini. Trzeba też pamiętać, że nad Williamsem pieczę sprawuje także Mercedes, który dokładając więcej kasy także może oczekiwać wymiany kierowców, np. wskazanych przez Mercedesa.
Podsumowując, ostatnie słowo należy do Williamsa i nie możemy snuć teraz dodatkowych domysłów i plotek czy Robert faktycznie zostanie głównym kierowcą czy nie. Wiemy jednak, że Orlen jest gotowy wyłożyć sporo kasy, a jednocześnie umiejętności Roberta nadal są pożądane w tym sporcie. Dowodem na to jest chociażby fakt, że także Ferrari odezwało się nie tak dawno w sprawie swoich symulatorów.
Media piszą
Doniesienia z zagranicznych serwisów chociażby motorsport.com wskazują, że cierpliwość Roberta także się kończy. Czy podparty do muru Williams ma inne wyjście? Z jednej strony możemy wiele zarzucić zespołowi i zachowaniu wobec Roberta. Z drugiej strony kluczowym jest skupić się teraz na sezonie 2019.
Dlaczego trzeba pamiętać o Ferrari? Gdyby nie felerny wypadek Robert mógł już dawno zbliżyć się do teamu Ferrari. Jego celem jest zajęcie fotela kierowcy. Ferrari na dziś dzień także zaproponowało mu możliwość dołącenia do zespołu jako kierowca symulatora.
Najbliższe dni powinny dać nam odpowiedź na pytanie, czy zobaczymy Roberta Kubicę za kierownicą bolidu F1 w sezonie 2019.