Przygotowanie samochodu do zimy w większości przypadków opiera się o standardowe czynności jakie powinniśmy wykonać ogólnie dbając o samochód i przygotowując go do jazdy o każdej porze roku. Zima jest oczywiście bardziej wymagającą porą roku, ale niewiele jej brakuje do wiosny i jesieni, kiedy chociażby zwiększa się wilgotność powietrza ale i częściej narażamy auto na działanie czynników atmosferycznych (deszcz) niż chociażby latem.
Zimą mamy jednak dużo niższe temperatury, które mają znaczący wpływ na zachowanie auta no i zima także jednoznacznie kojarzy nam się z… solą. Solą która będzie zalegała przez kolejne kilka miesięcy na drogach.
Jak przygotować samochód do zimy?
Szykując auto na zimę, warto:
- Opony zimowe: chyba nie trzeba wyjaśniać jakie korzyści niesie za sobą używanie opon zimowych zimą. Nawet jeśli znajdziecie argumenty, że to nie ma sensu, to nie przebijecie faktu, że guma z której zrobione są opony letnie, znacząco różni się od gumy z której produkuje się opony zimowe. Oczywiście to wiąże się zarówno z właściwościami jezdnymi ale i odpornością na temperatury,
- Koło zapasowe: jeśli posiadamy koło, upewnijmy się co do jego stanu technicznego oraz posiadania niezbędnych akcesoriów do jego wymiany. W trudnych warunkach pogodowych może okazać się, że szybciej uda nam się wymienić koło niż czekać na assistance. Pamiętajmy więc o komplecie kluczy, lewarku i rękawiczkach. Jeśli zrezygnowaliśmy z koła zapasowego, warto kupić łatkę w sprayu (przykłada się ją do wentyla i wpompowuje „klej” do środka opony). Oczywiście w parze z łatką przyda się także pompka,
- Płyn do spryskiwaczy: powiecie „przecież wiadomo że trzeba używać zimowego”. I tu pojawia się problem, bo wielu kierowców mając uzupełniony płyn, zapomina o jego wymianie, tymczasem przy pierwszym nocnym przymrozku okazuje się, że płyn letni zamarzł. Wbrew pozom nim odmrozi się cały układ, w tym zalegający w pompce płyn, może minąć naprawdę sporo czasu. Jazda zimą (zwłaszcza po błocie pośniegowym) bez płynu do spryskiwaczy to udręka i duże niebezpieczeństwo. Warto jeszcze w październiku zużyć do końca letni płyn i zastąpić go zimowym. Pamiętajcie także o posiadaniu zapasu płynu lub regularnym uzupełnianiu, gdyż jak pisałem wcześniej, zimą szyby wyjątkowo potrafią się pobrudzić a i szybko zaschnąć tworząc paskudne smugi,
- Płyn w chłodnicy: płynu chłodniczego sami nie sprawdzimy, ale korzystając z wizyty w warsztacie warto poprosić o sprawdzenie go (kontrola temperatury zamarzania), a jak trzeba uzupełnić a nawet wymienić jeśli zajdzie konieczność. Płyn chłodniczy odpowiada za właściwe chłodzenie silnika, a więc tu czy lato czy zima, nie ma mowy o tym aby pozwolić sobie na odpuszczenie tematu. Wymianę płyn zostawcie mechanikowi,
- Uszczelki drzwi i bagażnika: oraz inne elementy gumowe, narażone na kontakt z wilgocią i niską temperaturą. O nasmarowaniu uszczelek zwykle przypominamy sobie dopiero, gdy pewnego ranka nie możemy otworzyć drzwi lub rozerwiemy uszczelkę podczas szarpania nimi. Zabezpieczone uszczelki, nawet wilgotne i zamarznięte nie będą utrudniały nam otwarcia drzwi. Dostępne na rynku środki także nie zostawiają plam ani nie brudzą. Środek do ochrony uszczelek kosztuje zwykle kilka złotych. O uszkodzeniu uszczelek zimą najszybciej dowiemy się wiosną i podczas opadów deszczu, gdy w wyniku ich uszkodzenia zaczną nam chociażby szybciej parować szyby,
- Wymiana oleju: kto nie smaruje ten nie jedzie, dobry olej zimą, o odpowiedniej gęstości i stanie, pozwoli nie tylko na sprawny rozruch silnika ale i dobrą kondycję pracy w każdych warunkach pogodowych. Dobry olej zapewni odpowiednie smarowanie silnika przy niskiej temperaturze,
- Akumulator: wydajność akumulatora zimą może spaść nawet o 20%, co przy jego kiepskim stanie, może nawet unieruchomić pojazd na parkingu. Przed sezonem zimowy odwiedzając warsztat, możemy sprawdzić wydajność akumulatora oraz elektryki, dobry akumulator ale i sprawny alternator, odpowiedni styl jazdy, przekładający się na unikanie krótkich odcinków i co za tym idzie odpowiednie ładowanie akumulatora, pozwoli nam cieszyć się z jego działania zimą. Warto raz na kilka lat wymienić akumulator, a jeśli jeździmy jedynie w krótkie trasy, raz/dwa razy w tygodniu przynajmniej, wybrać się na wycieczkę za miasto i doładować akumulator,
- Stan karoserii i podwozia: temat rzeka. Generalnie przyjmuje się, że jeśli widzimy jakieś uszkodzenia powłoki lakierniczej, rdzewiejące nadkola i progi, warto niezwłocznie poddać je pracom blacharskim. Nawet niewielka ilość wody, a zwłaszcza wody z solą, może skutecznie przyczynić się do rozwoju rdzy. To samo dotyczy podwozia, które chociaż powinno być odporne na warunki atmosferyczne, mimo wszystko podlega procesowi korozji. Dobre zabezpieczenie to wydatek około 1000 zł i opiera się na usunięciu skupisk rdzy, umyciu, wysuszeniu, pomalowaniu odpowiednimi farbami podwozia i zabezpieczeniu masami, które przez kolejne kilka sezonów uchronią podwozie od działania czynników atmosferycznych,
- Woskowanie karoserii: w wyniku zużycia powłoki lakierniczej powstają na niej liczne pory, które zbierają wilgoć. Raz, przyczynia się to do powstawania skupisk korozji, dwa, gromadzenie wody wiąże się a zamarzaniem jej na lakierze i rozpychaniu porów. Woskowanie zatyka pory i chroni lakier, dlatego warto przynajmniej raz w roku, zwłaszcza przed zimą, zabezpieczyć karoserię woskiem, wcześniej oczywiście usuwając większe uszkodzenia. Zabezpieczenie woskiem to także łatwiejsze odśnieżanie samochodu, a nawet i uniknięcie zamarzania wody,
- Smarowanie zamków: ważne ostrzeżenie, smarowanie zamków na zimę nie polega na tym aby wepchać w nie płynne oleje, np. WD-40 i cieszyć się z zabezpieczenia zamka. Zamki na zimę osusza się lub stosuje się smary przeznaczone do pracy w ujemnych temperaturach. W zasadzie użycie WD-40 to najgorsze co możecie zrobić (pomijając inne podobne specyfiki). Jeśli zamek nie jest odpowiednio zabezpieczony (czy też osuszony) pamiętajcie aby nosić przy sobie odmrażacz. Pod żadnym pozorem nie zostawiajcie go w aucie… bo go nie wyciągniecie rano jeśli nie otworzycie drzwi,
- Suszenie zamków: jeśli korzystacie z myjni samochodowej zimą, to pamiętajcie raz: aby myć auto kiedy jest temperatura powyżej zera (chyba że korzystacie z myjni krytych gdzie po skończonym myciu macie też zapewnione suszenie), a dwa: warto przedmuchać zamki drzwi, jeśli nie sprężonym powietrzem, to nabierając powietrza w płuca i dmuchając. Osuszanie zamków zimą ma znaczenie dla ich poprawnego działania, patrz punkt wyżej,
- Odmrażacz do zamków: nie kosztuje wiele, a warto aby każdy miał po jednym. Dzieciakom do plecaka też można wrzucić,
- Odtłuszczenie i porządne umycie szyb: zapobiegnie ich zamarzaniu oraz gromadzeniu się wilgoci od wewnętrznej strony. Jedną z przyczyn parowania szyb jest ich zanieczyszczenie. Myjcie szyby regularnie. Polecam także stosować środki typu antyfog, które zapobiegają parowaniu, co przy ujemnych temperaturach przełoży się także na zamarzanie szyb od wewnątrz,
- Odmrażacz do szyb: odmrażacze do szyb są bardzo popularne i trudno się temu dziwić, należy jednak pamiętać, że działają one zwykle gdy szyby są delikatnie przymarznięte. Sporo się mówi o tym że szkodzą uszczelkom i jest w tym sporo prawdy, ale z pewnością szkodzą im mniej, niż wątpliwej jakości skrobaczki do szyb, które nie tylko potrafią porysować szyby, ale w trakcie skrobania zbierają brud z szyb (w tym piasek) i drapią nim. Podobnie jest z gąbkami do mycia aut, są warte uwagi, pod warunkiem, że używamy je z głową, a więc dopiero po wstępnym umyciu auta i usunięciu zalegającego brudu,
- Skrobaczka do szyb: przyda się w ekstremalnych sytuacjach. Polecam zakupić dwustronną, a więc i taką która z jednej strony ma gumowy ściągacz. Przyda się do usuwania śniegu jak i wilgoci czy resztek odmrażacza,
- Przed zimą warto odwiedzić warsztat w celu sprawdzenia układu zawieszenia, a także układu hamulcowego (zwłaszcza tłoczków, które bardzo często zapiekają się). Zawieszenie i układ hamulcowy będą miały ogromne znaczenie, jeśli np. wpadniemy w poślizg lub zwiedzimy dziurę w drodze. Analogicznie podobny przegląd warto zrobić na wiosnę,
- Podczas wizyty na stacji diagnostycznej warto poprosić także o sprawdzenie rozkładu siły hamowania osi tylnej i przedniej, co także uratuje nas podczas, np. nagłego hamowania na lodzie, itp.,
- Przed rozpoczęciem sezonu zimowego, polecamy także dokładnie posprzątać auto (m.in. dlatego że zimą z pewnością nie będzie nam się chciało biegać z odkurzaczem na mrozie, a jedynie szybko odświeżyć wnętrze, krótkim sprzątaniem) oraz usunąć wilgoć. Temat wilgoci w aucie nieodłącznie związany jest z parowaniem szyb i tu jak wspominałem, raz: unikamy mycia tapicerek, najlepiej zrobić to latem lub na przełomie lata i jesieni, zanim spadną temperatury, zniknie słońce i zacznie być wilgotno, dwa: korzystamy ze środków typu antyfog, przydadzą nam się też w łazience, więc zakup jest bardzo opłacalny, trzy: w miarę konieczności, wspieramy się osuszaczami powietrza, czy to w formie dedykowanych pochłaniaczy czy skarpetki wypełnionej żwirkiem dla kota. Pamiętajmy o wymianie wkładów,
- Nabicie i sprawdzenie stanu klimatyzacji: na zimę? Oczywiście. Klimatyzacja powinna pracować cały rok aby zachowała dobry stan (chociażby aby nie rozrastał się w niej grzyb), jest świetnym osuszaczem powietrza, nie nadwyręży spalania, gdyż zimą będzie głównie bazowała na nagrzewaniu a nie chłodzeniu, a tym samym nawet w trybie ECO będzie bardzo skuteczna,
- Wymiana filtra powietrza i filtra kabinowego: generalnie nie jest to element który znacząco wpływa na kondycję samochodu zimą, ale o filtry zawsze warto zadbać. Filtr kabinowy po jesieni zwykle jest zawilgocony, brudny a niekiedy zalegają w nim liście nawet, warto przed zimą i analogicznie przed latem (pylenie) wymienić filtr kabinowy,
- Wymiana wycieraczek: wycieraczki nie powinno wymieniać się tylko wtedy, kiedy działają źle, ale też zapobiegawczo, aby podczas jazdy nie uległy uszkodzeniu. Zimą podstawowa zasada mówi, aby nie odrywać wycieraczek od szyby, ani nie używać ich, kiedy na szybie jest jeszcze przymarznięty lód. Od ogarnięcia szyby mamy zmiotkę, skrobaczkę i odmrażacz, a dopiero wtedy w ruch idą wycieraczki, których głównym zadaniem jest zbieranie… wody! Zimą, na noc czy zostawiając auto na mrozie, warto po prostu podnieść je do góry. Zadbajmy o wycieraczki przed zimą, gdyż w kluczowym momencie, będą one odpowiedzialne za zebranie wody/śniegu, nim ten ponownie zamarznie na szybie. W błocie pośniegowym, kiedy szyby są bardzo narażone na brud, także dobre wycieraczki zapewnią nam dobrą widoczność.
Co warto kupić będąc w sklepie:
- zmiotkę (do śniegu),
- antyfog (parowanie szyb, przydatne także w domu),
- pochłaniacz wilgoci (alternatywnie żwirek dla kota i skarpetki),
- skrobaczka do szyb, giętka i dwustronna (z gumą),
- środek do pięlęgnacji uszczelek (można zastosować także w domu w oknach),
- odmrażacz do zamków (sztuk przynajmniej dwie, do kieszeni, do kurtki, do domu),
- odmrażacz do szyb,
- zimowy płyn do spryskiwaczy,
- saperka (śmiejcie się, ale bardzo się przydaje gdy zamarznie śnieg na parkingu lub jest problem ze znalezieniem odśnieżonego miejsca parkingowego.
Ponadto upewniłbym się czy posiadam:
- kable rozruchowe (niewielki koszt, nawet podstawowych kabli),
- linkę holowniczą (być może będziemy potrzebowali pomocy, a może sami komuś pomożemy),
- zapasowe żarówki (zimą szybko robi się ciemno, szkoda by było walnąć w jakiegoś jelenia).
W punktach wyżej sporo uwagi poświęciliśmy szybom. Jak odmrażać szyby?
Pierwsza podstawowa zasada mówi: nic na siłę. Druga złota zasada mówi: odśnieżamy i odmrażamy wszystkie szyby!
Jeśli mamy klimatyzację, uruchamiamy ją i dogrzewamy przednią szybę, dopiero zabieramy się za skrobanie/oczyszczanie szyby. Kluczowym jest dogrzanie szyby, aby ta, np. po użyciu odmrażacza w płynie, ponownie nam nie zamarzła. Zwłaszcza, jeśli na szybie jest spora warstwa lodu. Nie siłujmy się z nią, zwykle krótkie podgrzanie szyby spowoduje, że taflę można po prostu ściągnąć bez skrobania.
Jeśli nie mamy klimatyzacji, to przede wszystkim po uruchomieniu silnika wyłączamy nawiew, czekamy na rozgrzanie się silnika (10-15 minut jak nic), dopiero uruchamiamy nawiew. Dlaczego? Dlatego że zimny silnik = zimne powietrze = zerowa skuteczność nawiewu. Do tego jeśli użyjemy odmrażacza, a nie będziemy mieli jak dogrzać szyby, może się okazać że ponownie nam ona zamarznie (odmrażacze też mają swoje ograniczenia, szczególnie gdy wymieszają się ze stopionym lodem czyli wodą).