Do podstawowych obowiązków każdego kierowcy należy odśnieżenie samochodu, niezależnie od jego rozmiaru. Analogicznie jak obowiązkowe jest dbanie o stan techniczny pojazdu. Wielu kierowców ignoruje jednak swoje obowiązki i przepisy, uznając, że czas i wygoda są ważniejsze niż bezpieczeństwo.
Źle odśnieżony pojazd nie tylko naraża nas na mandat, ale może stanowić poważne zagrożenie w ruchu drogowym. Dla nas jak i innych kierowców.
Z pewnością czytając już ten wstęp, macie przed oczami Waszego sąsiada. Odśnieża on tylko kawałek przedniej szyby i wyrusza w drogę. Jazda na tzw. czołgistę. Nie odśnieżony dach, nie odśnieżone szyby, światła. Często nawet jeśli odśnieżmy samochód, to jedziemy pomimo zaparowanej lub przymarzniętej szyby od środka.
Dział 3 Kodeksu Drogowego, Rozdział 1, Artykuł 66:
Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego:
- nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu. Nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę (…)
- zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy. Łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu;
Jak nie trudno wywnioskować, odśnieżenie pojazdu to nie tylko robota dla nas samych ale także innych uczestników ruchu. Mamy obowiązek stworzyć sobie dobre warunki do jazdy. Tak samo jak utrzymać pojazd sprawny technicznie, tak samo zapewnić sobie dobrą widoczność i możliwość obserwacji otoczenia. Dotyczy to przede wszystkim szyby przedniej oraz przednich szyb bocznych (kierowcy i pasażera). To samo dotyczy odśnieżenia, np. maski pojazdu, aby uniknąć nawiewania śniegu na przednią szybę i odśnieżenia reflektorów. Po to, aby zwiększyć zasięg ich działania. To samo dotyczy odśnieżenia lusterek, których używanie jest obowiązkowe… a przynajmniej ich posiadanie.
Co na to kodeks drogowy?
Kodeks wskazuje jasno, że pojazd nie może zagrażać bezpieczeństwu innych uczestników ruchu. Możemy łatwo wywnioskować, że w naszej gestii leży także odśnieżenie całego samochodu. Śnieg z maski przede wszystkim zagrozi nam samym. Śnieg zalegający na dachu czy innych częściach pojazdu, może być, np. zwiany z pojazdu w wyniku prędkości z jaką się poruszamy i nawiać na inne pojazdy, np. poruszające się za nami. O ile śnieg to zwykle chwilowe zasłonięcie widoczności, o tyle lód może np. wybić szybę w innym pojeździe. Tak, śmiejcie się że co to tam trochę śniegu z osobówki, tylko że przy dużej prędkości, te trochę śniegu zamienia się w sporą chmurę.
Przepisy nie dzielą kierowców na lepszych, gorszych, na duże i małe samochody. Każdy bez wyjątku ma obowiązek odśnieżyć swój samochód w identyczny sposób. Nawet kierowcy samochodów ciężarowych mają ten sam obowiązek. Niedopuszczalne, nie tylko ze względu na przepisy, jest wożenie zalegającego śniegu czy lodu, który spadając z takiego samochodu może nie tylko wybić szybę ale i doprowadzić do poważnego w skutkach wypadku..
Mandaty: Policja może wystawić nam mandat w kwocie od 50 do 500 złotych. W przypadku tablic rejestracyjnych, możemy zapłacić 100 zł i wyłapać dodatkowe 3 punkty karne. W naszym kraju niedozwolona jest jazda z przysłoniętymi tablicami rejestracyjnymi. Dotyczy to także śniegu i błota, chociaż wiadomo, policja może przymknąć na to oko, ze względu na to że możemy nie mieć wpływu na ich zabrudzenie (ciągła jazda). Nie mniej jeśli ruszamy z miejsca, powinniśmy się upewnić że wszystko jest OK.
Pracujący silnik naraża nas na mandat i nie tylko
Pozostawienie pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym może kosztować nas 100 zł. Używanie pojazdu na obszarze zabudowanym w sposób powodujący uciążliwości. Uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem do 300 zł. Przy czym drugie wykroczenie musiało by nam zostać udowodnione poprzez badania emisji spalin na miejscu. Nie mniej nawet jeśli pełne zadymienie na osiedlu nie jest naszym dziełem, warto pilnować się aby nie przesadzać. Z czym? Z tym nagrzewaniem samochodu. O ile zbadanie spalin zwykle nie jest możliwe na miejscu, to uznanie pracy silnika za bezzasadną już jest możliwe i może to być wykorzystane przez policjanta.
W naszych realiach zwykle policja czy straż miejska (90% zgłoszeń) nie wystawia mandatów za odśnieżanie auta z włączonym silnikiem. Tak jak i za inną przyczynę postoju/zatrzymania i pozostawienia włączonego silnika). Stawia warunki: zostajemy przy aucie, a nie idziemy do domu na kawę. Wyjątkiem może być sytuacja gdy nasz sąsiad (jak i my sami) będzie regularnie nas nagrywał. Udowodni, że codziennie przez 10 minut odśnieżamy auto przy włączonym silniku.
Bezkarni nie pozostają też właściciele prywatnych posesji, gdyż: długie utrzymywanie włączonego silnika może stanowić inne wykroczenie, z art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń. Przewiduje odpowiedzialność za zakłócanie spokoju, porządku publicznego lub spoczynku nocnego krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem. Więc i tu warto mieć na uwadze, że nie jesteśmy bezkarni.
Pomijając oczywiście najważniejsze, tj. ochronę środowiska, miejmy też na uwadze po prostu i zanieczyszczenia jakie stwarzamy. Sszczególnie gdy się skrzyknie kilku sąsiadów na raz. Także hałas jaki wytwarzamy (szczególnie gdy auto nie do końca jest utrzymane w dobrym stanie technicznym).
Mandaty za odśnieżanie samochodu.
Jak odśnieżać samochód.