Numery tablic rejestracyjnych mogą, ale nie muszą stanowić elementu danych osobowych. Oczywiście umożliwiają identyfikację właściciela pojazdu, ale ich rola sprowadza się do identyfikacji pojazdu a nie kierowcy. Tym samym odpowiadając na pytanie: czy mogę publikować numery tablic rejestracyjnych w Internecie wymaga zastanowienia:
- w jakim celu i komu publikuję materiał,
- co przedstawia materiał,
- czy przedstawienie pojazdu i tablic rejestracyjnych, może wpłynąć na naruszenie dóbr osobistych właściciela pojazdu.
Publikacja zdjęcia z widocznymi numerami rejestracyjnymi (podobnie jak filmu video) nie dotyczy jednak wyłącznie sytuacji, w których zarejestrowaliśmy łamanie przepisów. Z tymi sytuacjami spotykamy się najczęściej, ale problem dotyczy każdej publikacji.
Jeśli miałbym działać zapobiegawczo, zasugerowałbym Ci czytelniku: przekazanie oryginału materiału video/zdjęcia na Policję, wraz z opisem przebiegu zdarzenia. Następnie opublikowania jego kopi (jeśli chcesz/musisz) w sieci Internet, po wcześniejszym usunięciu numerów tablic rejestracyjnych. Te nie stanowią kluczowej informacji dla innych widzów, ale są ważne dla Policji. Takie zachowanie wykluczy jednak ryzyko wezwania do sądu, a to możesz otrzymać, jeśli właściciel pojazdu zechce Ci udowodnić naruszenie w/w dóbr osobistych. Jakich? Czytaj dalej.
https://badanie-techniczne.pl/2018/12/videorejestrator-samochodowy-w-miescie-do-czego-przydaje-sie-kamera/
Co sąd to inny wyrok
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał 13 kwietnia 2017 r., że numer rejestracyjny pojazdu może przyczynić się do identyfikacji osoby.
WSA w Krakowie w wyroku z 20 marca 2014 r. uznaje, że numery rejestracyjne „z reguły” nie mają statusu danych osobowych (zatem w niektórych sytuacją mogą nimi być).
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach przyjął stanowisko wykluczające tablice rejestracyjne pojazdu ze zbioru danych osobowych. Uznał tym samym, że tablice rejestracyjne służą identyfikacji pojazdu a nie jego właściciela.
Należy pamiętać, że obowiązują nas unijne przepisy RODO dotyczące gromadzenia, przechowywania, zarządzania i ochrony danych osobowych. Zgodnie z tymi przepisami oraz bazując na w/w wyrokach sądów, możemy określić, że tablice rejestracyjne mogą być danymi umożliwiającymi identyfikację właściciela pojazdu, a co za tym idzie, ujawnienia jego danych osobowych.
Nie pokazuj tablic, bo zażądam odszkodowania
Kluczowym jest tutaj niekoniecznie wykazanie, że numer rejestracyjny pojazdu bezpośrednio ujawnia dane personalne właściciela. Wykazanie przez właściciela, że taka publikacja, narusza jego dobra osobiste. Jak to rozumieć? Najprościej jest przywołać sytuację, w której nasz pojazd jest charakterystyczny w danym regionie (przykład), np. sportowe Porsche w małej wiosce czy kolorowa Honda Civic z uchwytem od kosiarki. Określenie jego właściciela, odnalezienie pojazdu, itp. nie stanowi większego problemu, budzi tez ryzyko utraty pojazdu. Nie chodzi tu już nawet o szukanie, co o sam fakt, że pojazd taki może wzbudzić zainteresowanie i automatycznie pociągnie za sobą lawinę informacji, dot. jego właściciela, lokalizacji, itp.. Z jakim skutkiem i efektem? No właśnie w tym rzecz. Tego nie wie nikt.
I własnie na podstawie tego przykładu widać, że publikowanie numerów tablic staje się problemem nie tylko wtedy gdy zarejestrowaliśmy wykroczenie, ale także wtedy, gdy właściciel pojazdu udowodni nam, że taka publikacja może naruszyć jego dobra. Charakterystyczny samochód na dzielnicy? Uważaj! Nie każdy chce się tym chwalić.
Klasyczne auto Janusza
Tę sytuację możemy tak samo rozpatrywać przy Ferrari jak i Golfie. Gdy opublikujemy zdjęcie pojazdu wyjątkowego, niespotykanego na drogach oraz gdy wrzucimy filmik z videorejestratora, na którym przeciętny Kowalski, w przeciętnym VW Golfie czy Passacie (przykład związany z popularnością), łamie przepisy ruchu drogowego. W gestii właściciela pojazdu będzie udowodnienie, że nagranie lub film narusza jego dobra osobiste. Jakie? Wymyśl. Z jednej strony miło jest wzbudzić zainteresowanie nowym modelem Ferrari, z drugiej strony, niekoniecznie chcemy aby wszyscy wiedzieli o tym, że na noc zostawiamy je pod klatką na środku osiedla. Wskazując dodatkowo numery rejestracyjne.
https://badanie-techniczne.pl/2018/05/szeryf-drogowy-to-zmora-kierowcow-dlaczego-nie-lubimy-szeryfow/
Nie ma jednej odpowiedzi
Jest to temat dyskusyjny i na ten moment, nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy można publikować numeru rejestracyjne. W teorii można, tylko po co? Nawet sądy podeszły do sprawy dwojako. Raz uznając tablice rejestracyjne jako dane osobowe, innym razem uznając, że nie są one istotne w identyfikacji właściciela. Kolejny sąd do swojego wyroku dodał jednak określenie „z reguły”. Tym samym nie zamknął możliwości uznania tablic rejestracyjnych jako źródła danych osobowych. Te trzy różne wyroki pokazują więc, że traktowanie tablic rejestracyjnych jako danych osobowych, będzie zależne od tego, czyje tablice i na jakim pojeździe pokazujemy oraz co przedstawia zdjęcie/film (okoliczności powstania).
Masz nagranie? Wyślij je na Policję
Warto dodatkowo zwrócić uwagę, że wbrew wszelkim mądrościom płynącym z sieci, Policja nie zabiera głosu w tej sprawie. Nie wskazuje jednego rozwiązania. Ale ma własne! Aby rozwiązać niejasność, wskazuje, że od zgłaszania wykroczeń drogowych nie jest YouTube czy Facebook (przykład) a dedykowane adresy i strony, na których można przekazywać informacje o wykroczeniach.
- Wpisz w Google: Stop agresji drogowej a następnie skorzystaj z dedykowanych stron/adresów e-mail komend Policji w całym kraju przekazując zdjęcie/film
Numery tablic rejestracyjnych, publikowane w serwisie YouTube czy na Facebooku, tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia dla widzów. Nawet jeśli je poznam, nie będę specjalnie przejmował się gościem z drugiego końca Polski. Istnieje też małe ryzyko spotkania go. Jeśli jesteśmy świadkami wykroczenia drogowego, przekazujemy materiały Policji, która rozpoczyna postępowanie. Mając prawo do publikowania w sieci czego zechcemy, możemy również takie nagranie umieścić. Dla własnego bezpieczeństwa, lepiej jest zakryć tablice rejestracyjne. Nie dlatego, że jest to niezgodne z prawem, ale dlatego, że nie wiemy, kto jest właścicielem pojazdu i w jaki sposób postanowi to zdjęcie/film wykorzystać.